Legendy polskie- Jak to ze smokiem wawelskim było
Bajka o smoku wawelskim
Pod Wawelem w smoczej jamie,
mieszkał smok, ja wam nie kłamię,
straszny to był łakomczuszek,
ciągle jadł i rósł mu brzuszek.
Na kolację zjadł barana
a już brzuszek burczał z rana,
wiecznie głodne to smoczysko,
pochłaniało niemal wszystko.
Próbowali go wykurzyć,
ale on był bardzo duży,
nie bał dzielnych się rycerzy,
dla postrachu zęby szczerzył.
Strasznie ryczał, ogniem buchał
i nie było wkrótce zucha,
który chciałby z nim się zmierzyć,
król Krak przestał w cuda wierzyć.
Smok wciąż żądał więcej danin,
biedowali więc poddani.
Król nabawił się depresji,
myśląc jak się pozbyć bestii.
Wydał apel do narodu:
" aby lud nie cierpiał głodu,
szukam śmiałka odważnego,
gdy pokona smoka złego,
oddam córkę swą za żonę
i podzielę się swym tronem. ?
Przyszedł Szewczyk raz do króla,
? mnie potrzebna owcza skóra. ?
Ze skóry uszył owieczkę,
wsypał: soli, pieprzu beczkę
i postawił tuż przy jamie,
czekał, czekał?aż smok wstanie.
Ziewnął smok, otworzył oczy,
wielkie cielsko swe wytoczył
a, że przez noc całą pościł,
połknął owcę tą w całości.
Pali zgaga, w brzuchu piecze,
z Wisły wodę bestia chłepcze,
rozpaczliwie wodę pije...
Przyrzekł sobie: ? póki żyję,
nie tknę więcej w życiu mięsa,
najmniejszego nawet kęsa! ?
jadał trawkę i owoce,
z wielkiej bestii - został smoczek.
Król Szewcowi wedle słowa,
pół królestwa podarował
i wesele się odbyło,
wszystko dobrze się skończyło.
Autor: kilcik
02
LIS
2016
629
razy
czytano
aneta kajdańska