Wycieczka do Wisły
21-22 czerwca klasa II gimnazjum była na wycieczce w Wiśle. Pojechaliśmy pociągiem, co okazało się wyjątkowo trafionym pomysłem. Owszem, do Katowic było tłoczno, ale później mieliśmy luksusowe warunki. Kiedy dotarliśmy do pensjonatu, czekał tam już na nas przewodnik górski, który oprowadził nas po górach oraz centrum Wisły. Opowiadał nam o ciekawych miejscach, nawiązywał w swojej opowieści do historii regionu (sięgał nawet do czasów zaboru austriackiego). Widzieliśmy dom Adama Małysza, mogliśmy moczyć nogi w Wiśle, przechodziliśmy koło domu Piotra Żyły, odwiedziliśmy Małysza z czekolady (podobno ktoś mu kiedyś zjadł pół narty, którą na szczęście szybko zrekonstruowano :)), oglądaliśmy kącik regionalny, śpiewaliśmy w amfiteatrze. Pan rozpoznawał po śpiewie różne gatunki ptaków, opowiadał o przyrodzie górskiej, mówił o swojej pracy w Górskim Pogotowiu Ratunkowym (kto wiedział, że helikopter do Wisły leci aż z Gliwic???). Po wyczerpującej, ale wspaniałej wyprawie zjedliśmy obiadokolację i mogliśmy się trochę zadomowić. Przy naszym domu płynął strumyk Kopydło, więc skorzystaliśmy z okazji i trochę się pomoczyliśmy (kto trochę, to trochę....). Wieczorem wybraliśmy się na pizzę do przepięknej pizzerii, znajdującej się parę metrów od naszego pensjonatu. Z pełnymi brzuchami i wyśmienitymi humorami wróciliśmy na noc. Wszyscy spali kamiennym snem! Rano, po śniadaniu, już czekała na nas Ciuchcia, która przez dwie godziny woziła nas po okolicy. Zwiedziliśmy m.in. Pałac Prezydencki, skocznię Adama Małysza (akurat trenowali na niej skoczkowie z Czech. Niezapomniany widok!), byliśmy na zaporze. Wytrzęsło nas, wytelepało, słowem: cudownie! Później lody, gofry i co kto chciał w centrum Wisły. Wróciliśmy Kolejami Śląskimi i wieczorem byliśmy już w Łazach. Szkoda, że ta wycieczka tak szybko się skończyła...
30
CZE
2016
403
razy
czytano
Wycieczka do Wisły